Wyspa batan, czyli to wszystko, czego tu jeszcze nie było.
Opuszczona amerykańska baza wojskowa i buszujące wokół krowy.
fundacion pacita, najlepsza opcja mieszkaniowa na batanes.
Widoki na wyspie Batan.
Cztery krowy na zielonym tle.
Valugan Beach – plaża kamienista.
Imnajbu, ostatnia miejscowość przy drodze. Potem kończy się asfalt i zostają jedynie ścieżki.
Widok z okolic latarni mosrkiej w mahatao.
Na drodze wzdłuż wybrzeża wyspy Batan.
Pastwiska Racuh-al-Payaman, zwane też czasem po prostu malboro hills (choć wyspiarze bardzo nie lubią tej drugiej nazwy).
Dla odmiany trzy krowy.
W przerwie pomiędzy jednym a drugim deszczem.
Widoki w okolicy Mahatao.
Deszcz padał i nie chciał przestać. Okolice Mahatao.
Przestrzeń! To jest to!
Droga wzdłuż wybrzeża wyspy Batan i widok z latarni morskiej w Mahatao.
Mahatao Hedgerows, czyli naturalne ogrodzenia pastwisk.
Fundacion Pacita, najlepsza opcja mieszkaniowa na Batanes.
p.s. Na Batanes byliśmy w listopadzie 2011 roku, a sam wpis pierwotnie pojawił się na moim fotoblogu Orientacyjnie.pl.