Ten czarno-biały, niezależny , opowiadający historię bezsensownej zbrodni, musi zrobić wrażenie na każdym. O wydarzeniach opisanych w filmie przez ponad 50 lat nie można było nawet wspomnieć, gdyż było to traktowane w Korei jako przestępstwo i mogło skończyć się aresztowaniem, pobiciem lub nawet torturami.

Chodzi o historię mieszkańców wyspy Jeju uznanych, w wyniku rozkazu wydanego w listopadzie 1948 roku przez amerykańskie wojska stacjonujące na Półwyspie ńskim, za komunistycznych rebeliantów, którzy powinni być natychmiast straceni. Chcąc uniknąć masakry, 120 mieszkańców wiosek przez 50-60 dni ukrywało się w jaskiniach w zachodniej części wyspy.

Film opowiada o losach garstki uciekinierów, o brutalności ich oprawców oraz o absurdach wojennej rzeczywistości. Pomimo tak trudnego tematu, reżyser i autor scenariusza O Muel nie epatuje przemocą i okrucieństwem. Sugestywne zdjęcia i poruszająca wystarczają, aby oddać dramat mieszkańców Jeju.

Nieczęsto zdarza się, aby niskobudżetowy, niezależny film zdobył tak dużą popularność (produkcja filmu kosztowała ok. 190 tys. USD). Film otrzymał szereg nagród, m.in. na festiwalu Sundance. Jiseul znalazł się też na liście filmów, które mają szansę zostać koreańskim kandydatem do Oscara.

W Polsce będzie można go zobaczyć podczas Festiwalu Filmowego , który odbędzie się w dniach 4-11 listopada 2013, w Warszawie. Polecamy!