Dziadek Gongma mieszka w maleńkiej wiosce położonej nad himalajskim jeziorem. Spangmik, bo tak się nazywa ta wioska, liczy sobie zaledwie kilkanaście domków. Jest tak mała, że zupełnie nie opłaca się tam dostarczać poczty – trzeba ją odbierać kilkadziesiąt kilometrów dalej.

Mieszkańcy wioski utrzymują się z uprawy pól, a czasem wynajmują turystom pokoje w swoich domach. Tym turystom, którzy zdecydowali się zostać na noc nad Pangong Tso – najbardziej znanym wśród jezior Ladakhu. Goście przyjeżdżają jedynie latem, bo zima na wysokości ponad 4300 metrów n.p.m. jest bardzo surowa.

Dziadek Gongma jest prawdopodobnie najstarszym mieszkańcem Spangmik. Spokojnie upływają mu miesiące i lata. Mieszka ze swoim synem i synową. Jego dwie wnuczki przebywają w , stolicy Ladakhu. Chodzą tam do szkoły, bo przecież w Spangmik szkoły nie ma.

Dziadek Gongma uwielbia przesiadywać na ławeczce przed domem i wygrzewać się w promieniach słońca. Cieszy się każdym dniem.

ps. p.s. W Ladakhu byłam w lipcu 2011 roku, a sam wpis pierwotnie pojawił się na moim fotoblogu Orientacyjnie.pl.