W ostatnią sobotę lutego obudziłam się nad jeziorem Tamblingan. Wychynęłam niemrawo z namiotu, aby zobaczyć niebo rozświetlone gwiazdami i poczuć chłód znad wody, a godzinę później miałam okazję zrobić takie . Uprzedzę Wasze pytania:
– nie, to nie była kwestia szczęścia, ale sytuacje czy sceny zainscenizowane wcześniej;
– nie, to nie były osoby przypadkowo spotkane o poranku, ale „modele” z pobliskiej wioski;
– nie, nie byłam tam sama, ale z grupą znajomych fotografów z .
Choć i tak uważam, że było nieprzeciętnie.