Powiedział mi ekspata: Singapur
Na początku lutego 2011 roku Kura, Żywiciel i Przychówek porzucili ustabilizowane życie w pewnym dużym mieście w Polsce i zamieszkali w mieście Lwa – Singapurze. Żyją we trójkę niespełna 150 km od równika. W wolnych chwilach piszą o tym, co zobaczyli „od kuchni”, czyli niekoniecznie od strony, którą azja chciała im pokazać, a dziś opowiadają nam o swoim singapurskim życiu.
Jak to się stało, że Kurza Rodzinka zamieszkała w Singapurze?
Przez lata wiedliśmy zwyczajne życie i pewnie tak byłoby do dziś, gdyby nie korporacja Żywiciela, która pewnego letniego dnia zaproponowała przeprowadzkę na koniec świata. Nikt z naszych znajomych nie podejrzewał, że się zdecydujemy porzucić nasz poukładany świat i pojechać w nieznane. Trochę z ciekawości, trochę z przekory zapakowaliśmy walizki i wsiedliśmy do samolotu.
Jakie były Wasze pierwsze dni? Było trudno, czy raczej zaskakująco łatwo?
Przez kilka pierwszych dni oglądaliśmy Singapur jak turyści. Miasto bardzo nam się podobało, ale mrówki, które przyszły do naszej cukiernicy już mniej. Minęło kilka tygodni zanim nauczyliśmy się zamykać wszystkie produkty żywnościowe do szczelnych pojemników i sprzątać tak, by nie gościć okolicznych mrówek, karaluchów i gekonów.
Żywiciel chodzi do pracy, Przychówek spędza sporo czasu w szkole, a jak wygląda Twój codzienny dzień Kuro? Jak radzisz sobie z wolnym czasem?
Opowiedz nam o Singapurze. Czy faktycznie zasługuje na określenie „raju na ziemi'? Ma jakieś swoje „ciemne strony”?
Co wolno, a czego nie wolno i jakie są konsekwencje nieprzestrzegania singapurskiego prawa? Co grozi za przewóz duriana w metrze, a co ca wyrzucenie gumy do żucia na chodnik?
Singapurskie zakazy z europejskiej perspektywy wydają się absurdalne, ale mają swoje uzasadnienie. Słynny już zakaz sprzedaży gumy do żucia miał swój początek w problemach ze sprzątaniem chodników i zaklejaniem czujników zamykania drzwi w metrze. Rząd wolał zakazać sprzedaży gumy niż wydawać głupio pieniądze na sprzątanie i ponosić konsekwencje dezorganizacji transportu miejskiego. Gumo-maniacy muszą teraz częściej jeździć na wycieczki do Malezji, gdzie gumę do żucia można kupić bez ograniczeń.
Zakaz sikania w windzie, przewożenia metrem materiałów łatwopalnych traktujemy jak coś oczywistego, a zakaz przewozu duriana nawet cieszy. durian to nie jabłko, tylko owoc, który strasznie śmierdzi.
Mówi się czasem, że Singapur jest najczystszym krajem Azji. Jak wygląda w rzeczywistości sprawa czystości na ulicach?
Na blogu opisujesz sporo doświadczeń ze szkoły, do której uczęszcza Przychówek. Przybliż nam proszę, czego powinien spodziewać się uczeń i jego rodzice decydując się na naukę w singapurskiej szkole.
Singapurscy uczniowie bardzo dużo się uczą, a nauczyciele rozliczani są za postępy swoich uczniów, więc jeśli dzieci nie będą miały dobrego progresu to nauczyciel zostanie zwolniony. Pewnie z tego powodu poziom nauczania w singapurskich szkołach jest bardzo wysoki. Nasz 10 letni Przychówek ma matematykę na poziomie polskiego gimnazjalisty, a na zajęciach z science omawiał ostatnio funkcjonowanie serca, nerek i układu kostnego.
Można się spodziewać, że w takim wielokulturowym tyglu, jakim jest Singapur, również znajomi będą z różnych stron świata? Kto należy do grupy Kurzych znajomych?
Wiecie, ilu Polaków mieszka w Singapurze? Utrzymujecie z nimi kontakt? W jaki sposób ich najłatwiej znaleźć?
Myślimy, że w Singapurze jest około 500 osób z polskimi paszportem. Nie znamy wszystkich Polaków w Singapurze, ale mamy kontakt z dużą ilością polskich rodzin. Czasem spotykamy się w weekendy lub na małą kawę gdzieś w biegu. Wiele osób pisze do naszej azjatyckiej kuchni gdy planują przeprowadzkę, szukają mieszkania czy szkoły dla dziecka. Potem różnie bywa, czasem kontakt się urywa, a czasem przeradza w ciekawą znajomość.
Kurze przyjaciółki z polskim rodowodem skupiają się w Klubie Siwej Kanapy. Przez jakiś czas do owego klubu mógł przystąpić każdy kto mówi po polsku, mieszka w Singapurze i ma czas w piątkowe przedpołudnia. Obecnie klub zawiesił przyjmowanie nowych członków, bo miejsce na kanapie już dawno się skończyło. Trudno jest usadzić jedenaście Polek więc kanapy pani M osiągnęły maksymalne wypełnienie. Gdyby ktoś chciał do nas dołączyć musiałby mieć ogromną kanapę, która zmieściłaby nas wszystkie.
Jakie sprawy przychodzą Wam na myśl, kiedy myślicie o różnicach pomiędzy Singapurem a… Polską?
Życie tu jest inne, bo to co w Polsce było problemem nie do rozwiązania, tu udało się rozwiązać łatwo i prosto, ale to co w Polsce było łatwe, tu jest problemem. Łatwo załatwia się sprawy we wszystkich urzędach, komunikacja miejska porusza się szybko, miasto jest bezpieczne, ale nie można wymienić samodzielnie żarówki, bo wszystko jest jakieś małe, cudaczne i przystosowane na małe azjatyckie rączki.
Jest coś, czego Wam w Singapurze brakuje?
Brakuje nam rodziny, polskich przyjaciół, ale żyjąc na emigracji chyba nie można uniknąć tęsknoty. Poza tym brakuje nam wiosny i jesieni ze wszystkimi kolorami i zapachami. Jeszcze dwa miesiące temu brakowało nam białego sera, miesiąc temu tęskniliśmy za polskim chlebem. Teraz robimy sami domowy chleb i ser. Obecnie tęsknimy za polską kiełbasą, ale już niedługo będziemy mieli gości więc nasze pragnienia zostaną chwilowo zaspokojone.
Jaka jest singapurska kuchnia? Co najbardziej polecacie?
Bardzo łatwo wjechać do Singapuru jako polski turysta, trudniej zapewne jako ktoś, kto planuje tam legalną pracę. Wiecie, jak wyglądają związane z tym formalności?
Ciężko jest nam cokolwiek na ten temat powiedzieć, bo to praca Żywiciela zaprosiła naszą rodzinę do Singapuru i to ona zajęła się znaczną częścią formalności związanych z pozwoleniem na pracę i dłuższy pobyt. My w urzędzie emigracyjnym byliśmy jeden raz przez 30 minut z czego połowę czasu zajęło robienie zdjęć do kart pobytu i pozwolenia na prace.
Singapur słynie z dobrych zarobków. Czy w rzeczywistości sytuacja kształtuje się aż tak różowo? Komu najłatwiej będzie znaleźć pracę w tym kraju i jakich zarobków powinien się spodziewać?
Czy Singapur jest drogim miejscem do mieszkania? Ile na przykład kosztuje wynajem mieszkania?
Macie jakieś rady, których chcielibyście udzielić tym, którzy marzą o przeprowadzce do Singapuru?
Ze względu na koszty wynajmu mieszkania, wysokie koszty codziennego życia, ograniczony dostęp do publicznej edukacji dla dzieci których rodzice nie pracują w Singapurze nie mielibyśmy odwagi tu przyjechać bez zapewnionej pracy chyba, że dysponowalibyśmy workiem pieniędzy, które moglibyśmy opróżnić bez żalu.
Za co lubicie Singapur najbardziej?
Długo zostaniecie w Mieście Lwa? Jeśli moglibyście wybierać, gdzie przeprowadzilibyście się najchętniej?
Wyjechaliśmy w lutym 2011 roku na dwa lata. Teraz wiemy, że zostaniemy kolejne dwa. Z planowanych dwóch lat na emigracji zrobią się więc cztery. Marzy nam się mieszkanie w Chinach, ale chcemy też kiedyś wrócić do Polski czyli do naszego domu.
Tekst i zdjęcia: Azja od kuchni
Jeśli i Ty masz ochotę opowiedzieć nam o swoim życiu na obczyźnie (szczególnie, jeśli mieszkasz w azji), napisz do nas koniecznie!