Wzorki na piasku

Miejsce, gdzie można spędzić niezapomnianą noc. Zacząć od złotego zachodu słońca. Nocą zagapić się na tysiące gwiazd widocznych na niebie. A na koniec zachwycić się miękkim światłem poranka. Będąc w Omanie nie można przegapić pustyni czyli Wahiba Sands.


Nazwa Wahiba Sands pochodzi od ludu zamieszkującego pustynię. Dziś Omańczycy bardziej skłaniają się ku , bo tak właśnie nazywa się ten rejon kraju. W rzeczywistości zamiennie używa się obu nazw i wszyscy wiedzą, o jakim miejscu jest mowa.

rozciąga się na 180 km z północy na południe i 80 km ze wschodu na zachód. Łącznie daje to aż 12,5 tysiąca kilometrów kwadratowych, więc piasku jest całkiem sporo.

Wbrew pozorom, nie jest to obszar idealnie jednorodny. Na północy dominują płaskie pustynne tereny, natomiast prawdziwie wielkie piasku zobaczymy… nad morzem. Tam osiągają wymiary nawet 100 metrów i przyznaję, że trudno mi sobie tę wysokość wyobrazić. Tyle w temacie liczb i statystyk.

Czasami zimą albo wczesną wiosną w piasku wyrastają małe roślinki. Rzadko i tylko wczesnym rankiem. Potem intensywne słońce powoduje, że wszystkie delikatniejsze sztuki po prostu więdną.

Z upałem radzą sobie nieliczne drzewa akacji. Wszystko dzięki długim korzeniom sięgającym aż do wód gruntowych. Liście akacji to prawdziwe przysmaki dla okolicznych kóz i wielbłądów, a ich uschnięte gałęzie pozwalają mieszkającym na pustyni Beduinom ogrzać się w cieple ogniska.


Oczywiście dla nas te wszystkie praktyczne aspekty pustynnej egzystencji mają minimalne znaczenie. Podoba nam się po prostu to morze piasku i jego intensywne kolory. Bezmiar omańskiej pustyni powoduje nawet, że na małą chwilkę milkniemy oboje z zachwytu.

A potem zaczynamy zauważać jej fakturę. Wzory na piasku wyglądające trochę nieziemsko…

p.s. W Omanie byliśmy na początku 2011 roku, sam wpis pierwotnie pojawił się na moim fotoblogu Orientacyjnie.pl.

Exit mobile version