Tańczący z wiosłami

ńskie Inle to jedna z najpopularniejszych destynacji turystycznych w tym kraju. Ale nie tylko. To również dla około siedemdziesięciu tysięcy ludzi, w znakomitej większości należących do ludu Intha. Intha zamieszkiwali wcześniej południowe rejony kraju, a nad wody jeziora przybyli dopiero w XIV wieku. Dziś trudnią się przede wszystkim rybactwem.

Chcąc spotkać ów najlepiej wybrać się nad jezioro o poranku.

Każdego dnia rybacy wypływają na wody Inle, aby złowić karpie i inne słodkowodne ryby.

Rybacy Intha słyną ze specyficznego sposobu wiosłowania, bo w przeciwieństwie do innych używają do tego jedynie jednej nogi.

Do połowu ryb Intha wykorzystują rozpiętą na bambusowym rusztowaniu.

Takie rusztowanie zostaje umieszczone w wodzie.

Dopiero wówczas do sieci wpływają ryby.

Czasem rybacy nie są pozytywnie nastawieni do turystów.

Bywa tak dlatego, że ci ostatni mają zwyczaj przepływać nieopodal w dużych motorowych łodziach płosząc tym samym ryby.

Dlatego podpływając do małych rybackich łódek warto wcześniej wyłączyć silnik.

Intha balansujący na krawędziach swoich łódek i poruszający nimi za pomocą nóg sprawiają wrażenie, jakby tańczyli z wiosłami. Nie mam aż tak wielkiej skali porównawczej, ale pokuszę się o stwierdzenie, że to jedyne tego rodzaju miejsce.

p.s. W Birmie byliśmy na początku 2010 roku, a sam wpis pierwotnie pojawił się na moim fotoblogu Orientacyjnie.pl.

Exit mobile version