Mekotekan – balijska bitwa na kije

Rzecz miała miejsce w wiosce . Na skrzyżowaniu w upalnym słońcu czekali już zwarci i gotowi członkowie lokalnego pecalangu, wycierający pot z czoła indonezyjscy gapie i kilkoro zaciekawionych zagranicznych turystów z przygotowanymi smartfonami. Setki młodych mężczyzn z kijami w dłoniach zobaczyliśmy później, na drodze do Pura Dalem. Czekali cierpliwie, z uśmiechami na ustach i w brązowych oczach, bo bitwa w której mieli wziąć zaraz udział, choć przecież ważna dla lokalnej społeczności, to dla nich także okazja do niecodziennej zabawy.

Rytuał , bo o nim tutaj mowa, odbywa się w każdą Kuningamową sobotę, a więc co 210 dni. Ubrani w tradycyjne stroje mężczyźni z 12 lokalnych banjarów biorą udział w wielkiej bitwie na 3,5 – metrowe kije, która ma chronić lokalną społeczność przed negatywnymi siłami. Geneza mekotekanu jest dość niejasna, ale chyba warto przychylić się do legendy, według której jego początki sięgają XVII wieku i czasów królestwa Mengwi. Pierwszy mekotekan, jeszcze z metalowymi włóczniami zamiast drewnianych kijów, miał zostać wówczas odprawiony w Munggu na powitanie królewskich żołnierzy powracających z bitew przeciwko królestwu Blambangan ze Wschodniej Jawy.

Według tej samej wersji historii mekotakan został zabroniony przez holenderskich kolonizatorów w 1915 roku, co niespodziewanie zbiegło się z szeregiem chorób, czasem śmierci, kataklizmów oraz małych i większych nieszczęść, które nawiedziły mieszkańców Munggu. Deliberujący nad sytuacją szefowie wioski doszli wtedy do wniosku, że wszystko to dzieje się za sprawą bogów i przodków obrażonych z powodu zaprzestania rytuału. Że wystarczy wrócić do tradycji, aby rozpędzić negatywne siły, które w tym czasie mogły mieć dostęp do wioski. Tak też się stało. Rytuał przywrócono. Odprawiono należne ceremonie. Wzniesiono modły. Ponownie walczono na kije w upalne Kuningamowe sobotnie południe. I choć z pewnością niejednego mieszkańca Munngu dotyka choroba, śmierć lub całkiem inne nieszczęście, to sporo jest takich, którzy wierzą, że ta właśnie wielka bitwa chroni ich wioskę przed siłami zła.
























































Exit mobile version