Aby przyjechać do Kairu zrezygnowała z pracy. Tam oddała się pasji fotografowania. W wolnych chwilach można ją spotkać w lokalnych zaułkach Kairu lub starych warsztatach, poszukującą lokalnego kolorytu. Od niemal czterech lat mieszka z rodziną w Kairze, gdzie w czasie egipskiej Rewolucji urodziła córeczkę. O życiu w Egipcie opowiada Anna Krukowska.
Informacja o przeprowadzce do Kairu spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Nie ukrywam, że byłam przerażona, szczególnie gdy mąż na moje pytanie, czy w Kairze jest jak w Ammanie (jedej wówczas stolicy krajów arabskim, którą widziałam) odpowiedział „Gorzej!” mając na myśli gorący pustynny klimat, brud i wszechobecny chaos na ulicach. Po dłuższym pobycie tutaj okazało się jednak, że jest to, w naszej opinii, jedno z najlepszych miejsc do mieszkania dla ekspatów i tym razem potencjalna wyprowadzka z Kairu napawa nas smutkiem. Ale zacznijmy od początku.
Wielka Przygoda


Jest jednak kilka rzeczy, które warto wiedzieć przed przyjazdem tutaj, aby jak najszybciej odnaleźć się w tym nieco zwariowanym świecie.
Community Service Associacion (CSA)
CSA (link: http://www.livinginegypt.org/portal/default.aspx) to miejsce, gdzie musisz być, znajdujące się w Maadi – samym sercu zielonej dzielnicy zamieszkiwanej w dużej mierze przez ekspatów. Jest to nie tylko miejsce tzw. „coffeemorningów” – porannych spotkań ekspatów, ale i oferujące szkolenia wprowadzające jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości, kursy językowe (arabski, angielski, etc.) i organizujące poranne wycieczki głównie dla niepracujących żon, czy weekendowe wycieczki dla całych rodzin. To wszystko powoduje, że tworzona jest tutaj otwarta społeczność ekspatów, do której bardzo łatwo dołączyć i znaleźć swoje miejsce. CSA jest wyjątkowym miejscem, nie wiem czy nie jedynym tego typu na świecie, a napewno oferującym najbardziej rozbudowany program. Wystarczy tylko przyjść na kawę, aby wychodząc mieć pierwszych znajomych, a po kilku wizytach czuć się wręcz zadomowionym w Kairze.
Wycieczki na pustynię


Standard życia
Istotnym elementem codziennego życia w Kairze jest jego wygoda. Trudno jest tutaj znaleźć mieszkanie, którego metraż jest mniejszy niż 100 – 150 m2, co w porównaniu z polskimi realiami jest luksusem. Wiele firm oferuje przyjeżdżającym ekspatom samochód z kierowcą. Celem kierowcy jest pomoc w odnalezniu się ekspatom w arabskojęzycznym kraju – pomoc jako w pewnym sensie opiekuna i tłumacza , choć z naszych doświadczeń wynika, że znajomość angielskiego wśród kierowców jest rozmaita a i ich pomoc może budzić pewne kontrowersje. Nie sposób wspomnieć o tutejszych usługach – zakupach, także z warzywniaka czy apteki, dokonywanych przez telefon z dostawą do domu, czy prasowaczach, którym oddaje się ubrania, aby za niewielką opłatą po kilku godzinach dostarczyli wyprasowane i powieszone na wieszakach. I co równie ważne dla rodzin z dziećmi, w Kairze jest kilka dobrych międzynarodowych szkół oferujących naukę w systemie brytyjskim, amerykańskim, niemieckim, czy francuskim.
Poznaj kilka podstawowych zwrotów
Osoby posługujące się językiem angielskim z reguły nie będą miały tutaj problemów z komunikacją, gdyż wielu Egipcjan posługuje się tym językiem, szczególnie w turystycznych lokalizacjach, czy dzielnicach zamieszkiwanych przez ekspatów. Problem rozpoczyna się jednak, gdy chcemy wziąć taksówkę, które ze względu na bardzo niską cenę za przejazd, jest tutaj podstawowym środkiem komunikacji. I tu uwaga! Po pierwsze warto naczyć się podstawowych zwrotów, aby móc określić kierunek, dokąd chcemy się udać, ale dobrze jest wiedzieć jak tam dojechać, gdyż taksówkarze odpowiedzialni są za udostępnienie samochodu (choć i tu różnie bywa z jakością), natomiast nie odpowiają za dojazd do celu. Tak więc wiele osób, szczególnie zaraz po przyjeździe, ma rozmaite przygody związane z taksówkami. Mi się też taka zdarzyła i pierwsze 10 minut błądzenia po okolicy traktowałam jako przygodę, po czym zaczęłam się trochę denerwować, czy będę w stanie odnaleźć mój dom, szczególnie że kierowca mówił wyłącznie po arabsku.
Wygodne (niewygodne) życie

Co najbardziej przeszkadza mi w mieszkaniu w Kairze?
Jedną z najtrudniejszych do zaakceptowania rzeczy jest podejście Egipcjan do wielu rzeczy – spóźnienia o kilka godzin lub nie dotrzymywanie terminów są tutaj standardem. Wyroby lokalne, np. meble są niestety niskiej jakości, a te sprowadzane z zagranicy są koszmarnie drogie. Okazuje się, że zamówienie nawet tak prostej rzeczy jak półka na książki urasta do rangi trudnego do pokonania problemu, a efekt końcowy jest nierzadko nie do zaakceptowania. „Malesh” – cóż za różnica, że zamówione przez nas poduszki mają inny rozmiar, czy wzór niż chcieliśmy. Wystarczy przecież powiedzieć „Sorry madam” i po kłopocie.
Kolejnym problem są właśnie kwestie zakupowe i koszty życia. Kair nie jest tanim miastem. Żywiąc się lokalnymi produktami – egipskim chlebem z kieszonką, kosheri (mieszaniną ryżu, makaronu, soczewicy z sosem pomidorowym i smażoną cebulą), czy fulem (pastą z fasoli) można przeżyć za naprawdę niewielkie pieniądze. Niestety nie jest to zbyt dietetyczne jedzenie, dlatego na co dzień żywimy się w podobny sposób, jak w Polsce. Większość produktów tego typu jest sprowadzana z zagranicy, co przekłada się na ich wysoką cenę. Niestety wybór nie jest zbyt duży, np. tylko kilka smaków jogurtów, czy kilka rodzajów wędlin. Przez pierwsze pół roku to nie przeszkadza, po dłuższym jednak czasie zaczyna brakować smaku dobrego twarogu (dostępne tutaj są słone lub gorzkie), czy dobrych wędlin. Należy pamiętać, że Egipt jest krajem islamskim, gdzie nie spożywa się wyrobów z wieprzowiny. W naszej dzielnicy od jakiegoś czasu jest sklep z wieprzowiną, ale wybór jest ograniczony, a o szynce Bohuna, z beczki, czy polędwicy sopockiej możemy tylko pomarzyć.
Bezpieczeństwo
Tematem obecnie często poruszanym w rozmowach zarówno Egipcjan, jak i ekspatów są kwestie bezpieczeństwa. Niestety od czasów Egipskiej Rewolucji, która miała miejsce w styczniu i lutym ub.r. wiele zmieniło się na gorsze. Policja, która w czasie Rewolucji zniknęła z ulic i wróciła na nie dopiero po kilku tygodniach, nadal nie odzyskała swojej reputacji. Egipcjanie nie dbają o przestrzeganie jakichkolwiek przepisów, co wykorzystują rozmaite grupy kradnąc samochody, czy torebki przechodniów. Aby uniknąć tego typu sytuacji zalecane jest przestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa, np. unikanie podróżowania samochodem w nocy na nieuczęszczanych drogach, czy nienoszenie przy sobie cennych rzeczy.
Pomimo panującej niepewności nadal chętnie wędruję po lokalnych zaułkach, gdzie zazwyczaj witana jestem z uśmiechem, gdyż widząc mnie Egipcjanie cieszą się, że „turyści wrócili do Kairu”. Wraz z odpływem turystów po Rewolucji bardzo wielu z nich straciło źródło dochodu i wszyscy czekają na ustabilizowanie sytuacji i powrót do normalności.
Światowa stolica

Tekst i zdjęcia: Anna Krukowska

Jeśli i Ty masz ochotę opowiedzieć nam o swoim życiu na obczyźnie (szczególnie, jeśli mieszkasz w Azji), napisz do nas koniecznie!


