Najbardziej niebezpieczna młodzież świata. Miliony sztuk nielegalnej broni. Przeludnienie przekraczające wszelkie normy. Ludzie wegetujący w slumsach. Narkotyki, przemoc, bieda. Miejskie gangi ze Sputnikiem na czele. 7 milionów ludzi uzależnionych od metamfetaminy. Nocne, czasem krwawe akcje antynarkotykowej policji. Tondo, czyli lokalne piekło na ziemi. New Bilibid, czyli miasteczko więzienne, w którym za luksus posiadania własnego pokoju płaci się grube pieniądze. Więźniowie i gangi sprawujące władzę. Przepełnione do granic możliwości cele.

Koszmar?

Z drugiej strony zamknięte osiedla okazałych willi należących do elity. Bogatej od lat lub dopiero od niedawna czerpiącej zyski z rozwoju gospodarczego kraju. Makati, najbogatsze z miast składających się na . Zamknięte kluby dla wybrańców. . Pokazy mody. Centra handlowe. Zielone promenady. Szerokie aleje. Sielanka. Spokój. Beztroska. Ogromne pieniądze.

Bajka?

Te dwa światy w Manili, które tak naprawdę, choć położone czasem w zaskakująco bliskim sąsiedztwie, na co dzień nie mają żadnej albo prawie żadnej ze sobą styczności. Nie każdy decyduje się na przekroczenie tych nakreślonych życiem granic, bo zwykle nie ma po co.

Pewnie wielu z Was zna poniższy film, bo i my mieliśmy okazję obejrzeć go dawno temu, jeszcze zanim przeprowadziliśmy się na Filipiny. Wczoraj, szukając informacji na temat tego kraju w posiadanych przeze mnie materiałach, natknęłam się na opisywany dokument raz jeszcze.

Z perspektywy przeżytych tutaj 20 miesięcy ogląda się go inaczej. Rozpoznaje się miejsca. I te koszmarne. „To ta uliczka, gdzie mieszka ta fajna dwójka maluchów…” , „A to w okolicy Quiapo, tam zwykle pod tym domem śpi kilkuosobowa rodzina” ,  „A to gdzie?” , „Jeszcze tam nie byłaś „. I te bajkowe. „To Dasmariñas czy Alabang? A może jednak Valle Verde?” , „Dobrze mi się wydaje, że ten klub widzę ze swojego okna?” , „A to na pewno Ayala Avenue” .

I choć było się i tu i tam, raz za razem przechodzą dreszcze.
Ale takie właśnie jest to miasto.
Każdy ma taką Manilę, jaką chce mieć.

Albo taką, w jakiej przyszło mu żyć.