Z Bromo wróciliśmy z lekkim niedosytem. Bo może chcąc podziwiać wschód słońca nad wulkanem należało wybrać inną ścieżkę niż dziesiątki turystów? Albo trzeba było zatrzymać się tam, gdzie wszyscy, w Cemoro Lawang, i móc dłużej podziwiać wspaniałą sylwetkę wulkanu? A może po prostu trzeba było zostać dłużej…
[foto]: Wulkan Bromo
By Ania Błażejewska|2015-01-22T00:27:04+08:006 października, 2014|Indonezja, Jawa, Podróże po Azji, z|21 komentarzy
O autorze: Ania Błażejewska
Fotografka i podróżniczka. Od wielu lat eksploruje Azję, a kilka lat temu swój nowy dom znalazła na indonezyjskiej wyspie Bali.
Lubi życie z domieszką adrenaliny, śnieg i świeże sushi.
Uwielbia swoje trzy balijskie psy.
Nie lubi: nudy, braku szczerości i pomidorowej z ryżem.
Na co dzień zajmuje się między innymi organizacją wyjazdów do Indonezji. I nie tylko tam.