Bywają dni, kiedy wspina na , wędruje po polu ryżowym lub po prostu relaksuje się na jednej z rajskich plaż. Żyje na jednej z indonezyjskich wysp, tak bardzo muzułmańskiej, że podczas ramadanu zdarza się jej nie dosypiać. I choć trudno jej obiektywnie ocenić, za co kocha Indonezję, tęskni za tym krajem za każdym razem, gdy z niego wyjedzie. O Lomboku i swoim życiu na egzotycznej wyspie opowiada Ada Łasek.

P1090111Ada, jakie zalety ma ?

Hmm…  ciepło przez cały rok, piękne widoki, plaża w okolicy, brak „wyścigu szczurów”, który wszechobecny jest już od dawna w Europie.

Pamiętasz jeszcze ten moment, kiedy po raz pierwszy pomyślałaś, że to właśnie tam chcesz zamieszkać?

Po raz pierwszy myśl osiedlenia się na Lomboku pojawiła się w grudniu dwa lata temu, podczas mojej pierwszej wizyty na wyspie. Po ponad 3 – miesięcznym pobycie w Surabaya, zatłoczonym i zakorkowanym mieście, nagle pojawiła się zupełnie inna perspektywa Indonezji… piękne widoki… góry… morze.. piasek…palmy… Wszystko to, czego w Surabaya nie da się doświadczyć. Pamiętam do dziś moment, kiedy po raz pierwszy wyruszyłam w podróż po Lomboku. Naszym celem było wówczas wzgórze Malimbu z widokiem na trzy wysepki Gili, do tego perfekcyjny zachód słońca, lasy palmowe dookoła i wtedy nadeszła ta myśl: „chcę tu mieszkać”.

tankowanieW jaki sposób udało się zmienić adres na surabajski?

Pierwszy raz trafiłam do Indonezji we wrześniu 2012 roku dzięki stypendium Darmasiswa. Wyjechałam na 6 miesięcy, by uczyć się języka indonezyjskiego na Jawie. To świetna sprawa dla osób ciekawych świata i lubiących przygodę. W moim przypadku był to jeden decydujący wieczór, a właściwie jedna minuta. Dostałam wiadomość od znajomego, który powiedział mi o tym programie i możliwości wyjazdu. Został jeden dzień do zakończenia rekrutacji, bez zastanowienia złożyłam aplikację i wysłałam dokumenty. Po miesiącu odbyła się rozmowa kwalifikacyjna, która nie poszła mi za dobrze. Po kilku tygodniach zapomniałam o aplikacji, zaczęłam interesować się wolontariatem w Peru, aż tu nagle dostałam e-mail z prośbą o potwierdzenie udziału i zgłoszeniem się we wrześniu na oficjalnej ceremonii otwarcia w Jakarcie. Czytałam go jeszcze parę razy. W ten sposób musiałam przełożyć moje plany związane z Peru i przekładam je aż po dzień dzisiejszy.

THE GONDOLAŁatwo jest zdobyć takie stypendium?

Stypendium Darmasiswa jest niezależnym programem, o który może starać się każdy. Jedynym ograniczeniem jest wiek – maximum 35 lat. Z roku na rok przybywa coraz więcej kandydatów, ale Polacy nadal są dominującą narodowością. Aplikacja składa się z dwóch etapów, pierwszy to zebranie i wysłanie kompletu dokumentów, drugi – rozmowa kwalifikacyjna w języku angielskim w Ambasadzie Indonezji w Warszawie. Zazwyczaj są to 2-3 pytania: dlaczego chce się wyjechać i skąd taki wybór, choć słyszałam, że ze względu na dużą ilość kandydatów w zeszłym roku pytali nawet o historię Indonezji. W roku 2012 wpłynęło 250 aplikacji, z czego zostało wybranych około 50 osób. Nie wiem czym kierowała się komisja… Mi się udało, może tak miało po prostu być…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA… i do dziś mieszkasz w Indonezji. Ale pierwszy tydzień nie był cukierkowy…

Tak, pierwszy tydzień był dla mnie koszmarny. Pierwszy kontakt z Azją. Przylot do Surabaya i zapoznanie z resztą grupy stypendystów (6 osób) z mojego Uniwersytetu, z których nikt nie mówił po angielsku. Rozlokowują mnie w akademiku w pokoju z 3 Japonkami, dogadujemy się na migi. Nieprzespana, koszmarna noc, upał daje się we znaki. Schodzę z grupą na śniadanie, dostaję miskę ryżu z kurczakiem i plastrem ogórka. Dla moich nowych znajomych z grupy to normalne, bo wszyscy z nich to , a ja pytam: „ A jest chleb??”. Obiad i kolacja wyglądają podobnie. Czas na lekcję indonezyjskiego. Na 6 nauczycieli tylko jeden mówi po angielsku, wszystkie lekcje prowadzone są w języku bahasa , bo jak się okazuje moja grupa wcześniej miała już do czynienia z tym językiem, a ja dostaję pytanie od nauczyciela: „Dlaczego nie mówisz po indonezyjsku?”, a przecież ja przyjechałam tutaj właśnie po to, żeby się go uczyć!

To wszystko przyczyniło się do pierwszych łez i myśli o natychmiastowym powrocie do domu. Dodatkowo stanowiłam tutaj niesamowitą atrakcję, ponieważ byłam jedyną „bule” (białą osobą) w campusie. Miało to swoje plusy i minusy. Codziennie poznawałam nowe osoby, które były ciekawe moich opowieści o Europie i Polsce, nawiązałam wiele nowych znajomości, zaczęłam przyzwyczajać się do codziennej porcji ryżu i powoli cieszyłam się z wyjazdu.

DSC_0978A w jaki sposób trafiłaś na Lombok?

Podczas powrotu z wyprawy na Flores spędziłam tutaj Nowy Rok ze znajomą Polką i Indonezyjczykami. To był zarazem najdziwniejszy Nowy Rok jaki przeżyłam. Dużo jedzenia, fajerwerki, a po północy… wspólna Indonezyjczyków.

sembalunA dziś prowadzisz na Lomboku firmę. Opowiesz, czym się zajmuje? I kto może wybrać się z Tobą na zwiedzanie Lomboku?

Polindo Tours to biuro podróży, którym zarządzam. Pomagam w zaplanowaniu i zorganizowaniu wycieczek na wyspach Lombok, Gili, Bali oraz Flores a także znalezieniu odpowiedniego hotelu czy zakupie wewnętrznych biletów lotniczych .

Na zwiedzanie ze mną może wybrać się każdy kto chce poznać wyspę od podszewki, usłyszeć ciekawostki o indonezyjskiej kulturze lub po prostu czuje się lepiej w towarzystwie polskiego rezydenta. Co prawda częściej pracuję w biurze, ale na specjalne życzenie towarzyszę także klientom w wyprawach.

Łatwo było założyć firmę w Indonezji? O indonezyjskiej biurokracji krążą legendy…

To długi i mozolny proces. Choć ja sama na szczęście przez to nie przechodziłam, bo jestem tylko osobą zarządzającą.

meczetA jak żyje się Tobie na co dzień w społeczności muzułmańskiej?

Na pewno trzeba się do tego przyzywczaić, to zupełnie inna kultura i zwyczaje. Lombok nazywany jest wyspą 1000 meczetów, gdzie nie spojrzysz, na pewno jakiś dostrzeżesz lub też usłyszysz. Trzeba przestrzegać paru zasad typu: ściąganie butów przed wejściem do domu czy nieużywanie lewej ręki do wskazywania przedmiotów. Powoli przybywa tutaj turystów, zatem na szczęście zasady rygorystycznego ubioru (zakryte ramiona i kolana), jakich musiałam przestrzegać w Surabaya, tutaj nie obowiązują.

senggigiJak funkcjonuje Lombok podczas Ramadanu?

Krótko mówiąc: 30 nieprzespanych nocy, codzienna pobudka o 3.30 przez głos z za okna nawołujący Indonezyjczyków do jedzenia, pozamykane warungi, zero publicznych imprez i korki po zachodzie słońca, kiedy to wszyscy wybierają się na „poszukiwanie jedzenia”.

Jesteś na wyspie jedyną Polką czy oprócz Ciebie mieszkają na wyspie inni rodacy?

Jest nas trójka. Wiola i Paweł mieszkają na południu w Kucie, ja bardziej na północy w okoliach Senggigi.

Czym najczęściej zajmują się obcokrajowcy?
Najczęściej pracują w szkołach, ucząc języka angielskiego lub mają własne działalności.

SAMSUNG DIGITAL CAMERAJeśli mieszkać na Lomboku, to gdzie najlepiej?
W okolicach turystycznych, gdzie wszystko jest łatwo dostępne, czyli Senggigi lub Mataram, ewentualnie w Kucie, która na pewno za jakiś czas stanie się drugim centrum Lomboku.

Podobno północ i południe Lomboku to dwa różne światy?

Tak,można zauważyć znaczną różnicę w kulturze i zachowaniu ludzi. Nawet lokalsi nie wypowiadają się pozytywnie o Indonezyjczykach mieszkających na południu wyspy. Ci z południa są nachalni i natarczywi, a lokalni określają ich nawet jako „prymitywnych”.

okolice kutyOstatnio od wielu osób słyszałam o kradzieżach i napadach, jakie miały nasilić się na Lomboku. Sugerowano mi wręcz, że na Lombok pod żadnym pozorem nie powinnam się wybierać w najbliższej przyszłości. Czy sytuacja rzeczywiście wygląda aż tak dramatycznie?

Nie, kradzieże owszem zdarzają się, najczęściej są to motory, ale myślę, że to zdarza się na każdej wyspie, a co więcej na całym świecie. O napadach nic nie słyszałam. Według mnie niebezpieczniej było w Surabaya, gdzie w ciągu 5 miesięcy zdarzyło mi się kilka nieprzyjemnych sytuacji.

Stosunkowo niedawno, bo zaledwie 3 lata temu, na Lomboku otwarto międzynarodowe lotnisko. Dużo się od tego czasu zmieniło na wyspie?

Na pewno wzrosła liczba turystów, przede wszystkim z Australii i Malezji, bo tam dostępne są bezpośrednie połączenia.

P1110411A kiedy najlepiej odwiedzić Lombok turystycznie i co zobaczyć koniecznie?

Lombok można odwiedzać przez cały rok. Warta zobaczenia jest zarówno sama wyspa, jak i położone w okolicach małe wysepki.

Ale po kolei.

Przede wszystkim warto wspiąć się na drugi co do wielkości wulkan w Indonezji – Rinjani z wulkanicznym jeziorem Segara Anak. Dwu lub trzy- dniowa wspinaczka gwarantuje zapierające dech w piersiach widoki, a także zapewnia kilkudniowe zakwasy.

Warto też odwiedzić tradycyjne wioski Sasaków, położone na południu wyspy.

IMG_1071Na pewno swój raj znajdą tutaj miłośnicy piaszczystych, niezatłoczonych plaż. Z tych bardziej znanych polecam Selong Belanak, Tanjung Aan, Mawun,  ale jest też mnóstwo dzikich plaż, które nie są opisane w przewodnikach.

Trochę balijskiego akcentu można znaleźć w okolicach Mataramu: świątynie Lingsar, Narmada i rejon Suranadi, w którym konieczne jest także spróbowanie lokalnego sate ayam!

Liczne wodospady, a wśród nich najbardziej znany Tiu Kalep,do którego drogę stanowi między innymi krótka przeprawa przez rzekę.

Będąc na Lomboku warto wyskoczyć choćby na jeden dzień na wyspeki Gili. Najbardziej znane to oczywiście Gili Trawangan, Gili Air i Gili Meno.

DSC_0938Czy na wulkan Rinjani jest faktycznie taki trudny?

Dla kogoś kompletnie nieprzygotowanego kondycyjnie tak jak ja, jest nie tyle co trudny, ale bardzo, bardzo męczący. Trekking można rozpocząć z miejscowości Sembalun lub Senaru. Do wyboru jest również długość trekkingu: jeden, dwa lub trzy noclegi podczas trekkingu. Teraz z doświadczenia wiem, że najlepszy jest trekking wybierając się tam na 3 noce/ 4 dni. DSC_08451Podsumowując moją wspinaczkę: mnóstwo śmiechu i zabawy, wspaniałe widoki, pierwszy raz od kilkunastu miesięcy poczucie prawdziwego zimna ( w nocy temp w zależności od sezonu od 10 do 0 C) oraz przyjemne zakwasy, głównie te na brzuchu od ciągłego śmiechu.

Wspomniałaś też o wioskach Sasaków… To kultura wciąż żywa?

IMG_4729Rdzenni mieszkańcy wyspy noszą właśnie miano Sasaków. Do dziś zachowało się kilka wiosek z tradycyjnymi domami Sasaków tj, wioska Sade czy Sukarare, choć są to już miejsca typowo turystyczne i powoli komercyjne. Sasacy maj również swój język bahasa Sasak, który jak dla mnie przypomina język chiński i jest kompletnie nie podobny do języka indonezyjskiego. Rodzimi mieszkańcy Lomboku mają również swoją swoje tradycje i ceremonie. Jedną z nich jest „Perang topat”, czyli wojna ryżowa odbywana raz do roku w świątyni Lingsar. Tradycyjny ślub sasacki, to również nie lada uroczystość,w której uczestniczą całe wioski. Paradzie, która odbywa się na ulicy towarzyszy muzyka gamelan, tradycyjne stroje,tańce oraz… ogromne korki na ulicach.

pole ryżoweWracając do praktykalii: co zrobić, kiedy kończy się wiza, a ktoś marzy, aby zostać w Indonezji na dłużej?

Przede wszystkim należy złożyć wniosek w biurze imigracyjnym i zapłacić podatek. Następnie konieczny jest wylot z kraju w celu przedłużenia wizy..

O czym zdecydowanie powinno wiedzieć się przed przeprowadzką do Indonezji i na Lombok?

IMG_1297Ten kraj ma swoje uroki, ale jest też mnóstwo rzeczy, o których należy pamiętać przed decyzją o przeprowadzce. Po pierwsze barierę komunikacyjną może stanowić język. Warto zapoznać się chociażby z podstawowymi zwrotami, ponieważ językiem angielskim władają w większości tylko Indonezyjczycy, pracujący w miejscach turystycznych. Przed wyjazdem należy również uzbroić się w cierpliwość, ponieważ wszystkie fromalności związane z wizą czy zakładaniem działalności odbywają się tutaj bardzo powoli.

Ale najbardziej rzucającym się w oczy i przeszkadzającym problemem są śmieci, które niestety psują pięknej Indonezji. Ach i jeszcze jedno należy pamiętać o głownej zadadzie drogowej, która brzmi „tutaj nie ma zasad”- na drodze wygrywa większy lub ten, który ma głośniejszy klakson.

lingsarMasz jakieś rady dla osób, którzy biorą pod uwagę przeprowadzkę na wyspę?

Przede wszystkim przed decyzją o przeprowadzce powinno się przyjechać tutaj na dłużej, by poznać Indonezję z każdej strony, nie tylko wakacyjnej przygody.

Lubisz lokalną kuchnię?

Lubię, choć po pewnym czasie staje się trochę monotonna. Do moich ulubionych dań należą sate ikan, czyli szaszłyk z ryby w przyprawach.. yamiiiiiii, terang bulan, czyli słodki naleśnik z czekoladą i orzeszkami oraz nasi goreng pete.

Potrafisz wymienić coś, za czym tęsknisz?

Rodzina, znajomi, polskie jedzenie i… rower (tutaj niestety nie ma warunków).

P1100689A za co kochasz Indonezję najbardziej?

Trudne pytanie… Kiedyś powiedziałabym, że za ludzi, teraz znam ich może za dobrze i wiem, że nie zawsze są tacy mili, na jakich wyglądają. Tak więc za co kocham Indonezję? Jest w niej coś magicznego co sprawia, że gdy się z niej wyjedzie, od razu się za nią tęskni.

A zamieniłabyś Lombok na inne miejsce?
Nie mówię nie.. Wciąż szukam swojego azylu.

jaAda Łasek – Wrocławianka, lubiąca podróżować, próbować nowych rzeczy,poznawać ludzi i zagłębiać się w ich kulturę. Do Indonezji trafiła przez przypadek, i choć początkowo wydał jej się to trzeci świat, ostatecznie została i obecnie prowadzi biuro podróży Polindo Tours na wyspie Lombok: www.polindotours.com

Zdjęcia: Ada Łasek i Małgorzata Skoczylas
Rozmawiała: Ania Błażejewska

Jeśli i Ty masz ochotę opowiedzieć nam o swoim życiu w Azji, napisz do nas koniecznie!