Nowoczesność mieszająca się z tradycją, fascynująca kultura, bezpieczeństwo, dostęp do najnowszych zdobyczy cywilizacji, wspaniała , przemili mieszkańcy i… można by tak długo wymieniać. O swoim życiu na Tajwanie opowiada .

Dlaczego akurat Tajwan? Nie trafia tam każdy, kto planuje … Opowiesz nam, jak się tam znalazłeś?

Trafiłem na Tajwan trochę dzięki zbiegowi okoliczności. W Australii poznałem moją obecną partnerkę, Tajwankę. Po opuszczeniu tego cudownego kraju stanęliśmy przed pytaniem: co dalej? A że osobiście uwielbiam Azję…

… to długo się nie zastanawiałeś. Ile to już czasu mija, odkąd tam mieszkasz?

tajwan_zdjeciaPrzyleciałem w zeszłym roku w wakacje. Czyli jakieś dziewięć miesięcy.

Uważasz, że to miejsce idealne dla Ciebie? Jak się tam mieszka?

Nie wierzę w miejsca idealne. Ale Tajwan jest obiektywnie fajny. Żyje mi się tu dobrze, bezpiecznie, kolorowo. Nie narzekam. Trzeba jednak pamiętać, że jest to w istocie inny świat, inna kultura, do pewnych rzeczy trzeba przywyknąć, pogodzić się z brakiem innych. Niedawno w Polsce wszyscy zajadali się świątecznym żurkiem… (śmiech przez łzy)

tajwan_zdjeciaNiedawno przeprowadziłeś się do Tajpej – jak pierwsze wrażenia?

Tajpej to miasto o jednym z najwyższych wskaźników gęstości zaludnienia na świecie, a jednak jakość życia jest to zaskakująco komfortowa. Doskonała infrastruktura drogowa i komunikacja publiczna sprawiają, że miasto nie stoi w korkach. Tajpej to także najlepiej pokryte bezprzewodowym Internetem miasto na świecie! Faktycznie wi-fi jest dostępne w parkach, skwerach, na głównych ulicach, na dworcach, na stacjach MRT, w barach, restauracjach, galeriach handlowych, a dodatkowo z wi-fi można skorzystać w każdym 7/11 i innych tzw. convinient shops. Przy okazji w tych sklepach, za sprawą ustawionych tam urządzeń (iBon) zarezerwujesz i kupisz bilety na samolot, pociąg w tym High Speed Train spinający dwa bieguny wyspy, do muzeum, do kina, na imprezy, zapłacisz rachunki czy opłaty np. za parkowanie, wyślesz i odbierzesz paczki, zeskanujesz czy wydrukujesz dokumenty itd. Itp. tajwan_zdjeciaPłacić możesz gotówką, kartą, w kasie bądź przy użyciu City Card, którą oczywiście w tychże sklepach możesz sobie szybko doładować. Przy użyciu tejże karty z kolei możesz płacić w mieście niemal za wszystko, w tym za… zakupy w 7/11 To wszystko czyni życie w Tajpej niezwykle wygodnym. Tajpej to także niezliczona ilość restauracji, sklepów, butików, barów i klubów. Fantastyczne są też parki i strefy zielone, pomyślane tak, by w jak najlepszym i najpełniejszym stopniu służyć mieszkańcom. Podobnie otwarte i darmowe stadiony czy boiska do uprawiania wielu dyscyplin sportowych. Cieszy również wszechobecność darmowych publicznych toalet, tym bardziej, że na Tajwanie, zresztą jak w wielu miejscach w Azji, picie piwa pod chmurką jest zupełnie legalne, wręcz wskazane (śmiech). Tajpej jest również miastem bardzo czystym, a i zanieczyszczenie powietrza mieści się w normach. Zresztą Tajwan, jako kraj rozwinięty, dba o środowisko naturalne w sposób naprawdę zdecydowany. Dość powiedzieć, że segregacja śmieci czy sprzątanie po swoim piesku jest zachowaniem standardowym, totalnie naturalnym.
 

tajwan_zdjecia, IMG_1445A kwestia czasu wolnego – jak się go spędza na Tajwanie?

Podobnie jak w innych krajach azjatyckich – Tajwańczycy pracują bardzo dużo. Taki model pracy wynoszą zresztą już ze szkół, w których spędzają cały dzień. Nie zmienia to jednak faktu, że ruch na ulicach nie ustaje, 24/7. Wolny czas spędza się, jak to w Azji, na jedzeniu z przyjaciółmi czy rodziną. To chyba najbardziej luźna i niezobowiązująca forma spędzania wolnego czasu. Tajwańczycy ponadto potrafią się cieszyć każdym dniem wolnym i wykorzystywać go w 100%. Dwa, a już w ogóle trzy wolne dni pod rząd wymagają koniecznie celebracji, wyjazdu w góry, nad morze. W efekcie w weekend czy dni wolne turystyczne atrakcje są po prostu oblegane. I odnoszę wrażenie, że Tajwańczykom to w ogóle nie przeszkadza, że nawet na to nie zwracają uwagi. Na Tajwanie faktycznie trudno uświadczyć samotności, permanentnej ciszy. Chyba jedynie góry albo wschodnie wybrzeże… Poza tym Tajwańczycy bardzo często ćwiczą, uprawiają sport, również na powietrzu. Ćwiczą, grają i tańczą, młodzi i starzy. W parkach, na boiskach, na stadionach, biegają, jeżdżą na rowerach, deskach, rolkach. Puszczają latawce Uczestniczą też w wydarzeniach kulturalnych i rozrywkowych, w tym względzie prym wiedzie miasto Taichung, przez wielu ekspatów uważane zresztą za najlepsze miejsce na Tajwanie, również ze względu na wspaniałą pogodę.

tajwan_zdjecia, IMG_7562Tajwan to miejsce bardziej egzotyczne, tradycyjne czy nowoczesne?

Mam to szczęście, że mogę porównać Tajwan z innymi krajami azjatyckimi, z Europą i Australią. Na ich tle Tajwan jest na pewno krajem nowoczesnym, jeśli chodzi o technologie, które są nie tylko dobrem eksportowym, ale także służą organizacji życia, służą Tajwańczykom. Dziesięciopasmowe (!) autostrady czy w ogóle infrastruktura drogowa, wszechobecny Internet, modelowo zreformowana służba zdrowia, edukacja na wysokim światowym poziomie, niskie koszty pracy, czy prowadzenia biznesu, niskie podatki, przejrzystość procedur, skuteczna i generalnie nieskorumpowana Policja, High Speed Train, cztery międzynarodowe lotniska, trzy elektrownie atomowe, ale jednocześnie ochrona środowiska naturalnego i miejskiego. Malutki Tajwan to jedna z 20 najsilniejszych gospodarek świata! To tu zrodziły się tak znane marki jak Gigabyte, BenQ, Giant, Asus, Acer czy HTC. A i warto wspomnieć, że współzałożycielami Yahoo czy Youtube byli również Tajwańczycy. Ta nowoczesność na pewno ogranicza szok kulturowy, który może się nam przytrafić przy okazji podróży w inne zakątki naszego pięknego Globu. Egzotykę Tajwanu odkrywa się jednak po dłuższym czasie, bo najbardziej egzotyczna jest tu… mentalność samych Tajwańczyków. Długo by można rozprawiać na ten temat, ujmując rzecz najkrócej jak się da – oczywistość w Tajwanie przestaje być oczywista, a raczej jej nieoczywistość wydaje się jak najbardziej oczywista Konwenanse, niuanse, kurtuazja… Poza tym cała masa wierzeń i tradycji, która rozkłada się tu równo, od właścicieli gar kuchni począwszy, skończywszy na światowych biznesmenach – jedni i drudzy np. we wrześniu czy październiku będą palić na ulicach ogniska, bo jest to miesiąc duchów. I już. Ograniczą też w tym miesiącu z jakiegoś irracjonalnego powodu zakupy, a po zmierzchu nie będą gwizdali. Tajwańczycy ponadto celebrują zwyczaje taoizmu, buddyzmu czy konfucjonizmu, w ogóle tradycja nie podlega takiej relatywizacji jak na Zachodzie. Przyznam się, że to stanowi dla mnie czasami największe wyzwanie. Choć na całe szczęście w przypadku tych „religii” szkodliwość społeczna ich oddziaływania jest żadna (śmiech).

tajwan_zdjeciaTo w zasadzie czym Cię Tajwan najbardziej zaskoczył?

Swoją odmiennością i poszanowaniem swojej własnej tożsamości, również geopolitycznej. Zaskoczyło mnie podejście Tajwanu i Tajwańczyków do tzw. westernów. Tajwan turystyką nie stoi i zapewne większość ‘białych twarzy' to po prostu ludzie, którzy tu studiują czy pracują. Tajwan nie ułatwia życia ekspatom, stawia wysokie wymagania tym, którzy chcą tu prowadzić biznes czy pracować. Rynek pracy też szczególnie nie rozpieszcza, jest nawet lekko nacjonalistyczny. Brak znajomości chińskiego znacznie ogranicza możliwości i sprowadza je w zasadzie do nauki angielskiego, a i to raczej zarezerwowane jest dla native speakerów. Stąd sporo tu Kanadyjczyków, Amerykanów i Australijczyków. Co fajne, zachodni przybysze asymilują się, uczą się chińskiego, mieszkają drzwi w drzwi z Tajwańczykami, uczą się w tych samych szkołach, posyłają dzieci do tych samych przedszkoli, korzystają z tych samych przychodni, jedzą w tych samych restauracjach. Dziewczyny generalnie nie polują na westernów, a tzw. Zachód, choć ekscytuje swoją egzotyką i romantyzmem (sic!), nie jawi się Tajwańczykom jako coś upragnionego, jako lepszy świat. Wiem, że wielu z czytelników może nie zrozumieć mojego wywodu – spieszę z wyjaśnieniem. W krajach rozwijających się jak Tajlandia, Wietnam, Kambodża, Filipiny, Indonezja itd. ekspaci czy zwykli turyści mogą liczyć na specjalne względy, w tym w relacjach damsko-męskich, zresztą we wszystkich możliwych kombinacjach. Za wykonywaną pracę otrzymują relatywnie wyższą płacę, ich przyjazd czy osiedlenie się jest po prostu niezwykle mile widziane (postrzegani są często jako chodzące portfele), sami z kolei nierzadko zamieszkują osiedla niemal im wyłącznie dedykowane (w rzeczywistości decyduje po prostu cena zakupu czy wynajmu), izolując się często od lokalnej społeczności. Jest to podyktowane wieloma względami i choć brzmi pejoratywnie, wcale nie musi być w tych kategoriach odbierane. Niemniej na Tajwanie tego nie ma…

tajwan_zdjeciaPozostając przy kwestii znajomości chińskiego? Można się bez niej obyć czy raczej niekoniecznie?

Obowiązują trzy języki: chiński tradycyjny (a nie uproszczony, jak w Chinach), tajwański i język hakka. W tych trzech językach przekazywane są komunikaty w środkach transportu (plus angielski), w tych trzech językach załatwisz sprawy w urzędzie. Specjalnie podkreślam słowo „język”,  gdyż w istocie są to inne języki, a nie odmiany czy gwary tego samego języka i znając np. tajwański nie dogadasz się z chińczykami. Znając mandaryński – nie dogadasz się z mieszkańcami Kantonu, z mieszkańcami Hong Kongu. Dogadasz się z nimi znając Hakka, ale w Chinach, poza kilkoma wyjątkami, też raczej będziesz musiał migać. Wesoło Mandaryński jest chyba jednak najbardziej rozpowszechniony i użyteczny, choć dominuje głównie na północy i w Tajpej. Jego znajomość na pewno ci się przyda, jeśli chcesz tu pracować czy prowadzić biznes. Jako turysta poradzisz sobie bez tej rzadkiej umiejętności, aczkolwiek będzie trudniej niż np. w Tajlandii czy Wietnamie.

tajwan_zdjeciaCo jeszcze o Tajwanie warto wiedzieć?

Warto wiedzieć, że to tu znajduje się największy zbiór chińskiej sztuki, co musi robić wrażenie. Populacja Tajwanu w 86% składa się z tzw. Chińczyków tajwańskich, potomków osadników przybyłych na wyspę w XVII wieku. Jest krajem w pełni demokratycznym, niestety zdaje się jedynie Watykan i kilkanaście innych, mało znaczących na mapie świata krajów, uznaje jego pełną niepodległość. Na wniosek ChRL Tajwan został zresztą usunięty z ONZ. Cóż, Tajwańczycy mają takie powiedzenie: china gives you the warmest hug but in the end will squeeze you to death.

tajwan_zdjecia, IMG_8715No właśnie – w jakim stopniu Tajwańczycy różnią się od Chińczyków z kontynentu? Jak w ogóle w skrócie zarysowałbyś różnice pomiędzy tymi dwoma krajami?

Tajwańczycy delikatnie mówiąc nie kochają Chińskiej Republiki Ludowej. Po Drugiej Wojnie Światowej przez trzy dekady rodowici mieszkańcy Wyspy, w tym Aborygeni, byli przez Kuomintangowców prześladowani i dyskryminowani. Nie obyło się bez rozlewu krwi. Kuomintang to socjaliści z Kontynentu, którzy po przegranej wojnie z Komunistami uciekli na Tajwan i tu przejęli kontrolę ustanawiając tym samym zalążek kraju. Kraju, który Komunistyczna Parta Chin wciąż uważa jedynie za zbuntowaną prowincję. Niemniej po odwilży roku 80' i procesie demokratyzacji, Tajwan wrócił niejako w ręce rodowitych mieszkańców. Dziś to główny partner handlowy i główny kierunek tajwańskich inwestycji. Na tym polu na pewno nastąpiło zbliżenie, ale Tajwańczycy nie godzą się na protekcjonalne traktowanie ze strony Chin kontynentalnych. To trochę patowa sytuacja. Wracając jednak do Twojego pytania – w Chinach nie byłem i chciałbym to wyraźnie podkreślić (nie licząc Hong Kongu). Ale w oparciu o wiedzę wyniesioną z lektur, rozmów z ludźmi i własnych obserwacji, różnica pomiędzy Tajwańczykami i Chińczykami jest spora. Chińczycy nie są po prostu (tak) fajni i przyjaźni. Dekady ciężkiego komunizmu zrobiły swoje. Wystarczy powiedzieć, że ja z niemal stuprocentową pewnością wskażę Ci kontynentalnego Chińczyka na ulicy. Podobnie dość łatwo jest wyłowić ich z tłumu w Hong Kongu. Ze względu na to, jak są ubrani, jak się zachowują, jacy są czasami nieobyci. Chiny to nie Szanghaj, pamiętajmy… Tam ciągle wielu ludzi nie zna w ogóle pojęcia „demokracja”. Mówi się, że Chińczycy na przykład widząc uliczne antychińskie marsze, czy to w Tajwanie czy Hong Kongu, pytają się lokalnego przewodnika o co chodzi? Jakie „human rights”, jakie „free media”. Smutne…

tajwan_zdjecia, IMG_9133To jacy są sami Tajwańczycy? Jakie wyznają wartości? Łatwo znaleźć wśród nich przyjaciół?

Tajwańczycy są ultra pozytywni, choć często pojawia się zarzut, że jest to raczej kurtuazja, publiczna poza. Na potwierdzenie tej tezy niedalej jak kilka dni temu rozmawiałem ze znajomym, który studiował w Stanach. Powiedział mi, że jego rodacy są uprzejmi i uśmiechnięci aż za bardzo. Że wolałby, by mieli w sobie nieco więcej „attitude” . Rozbawiły mnie te słowa, ale coś w tym jest. Poza tym Tajwańczycy wydają się na pierwszy rzut oka dość homogeniczni w zachowaniu, w postrzeganiu rzeczy, w tym, co ich bawi i cieszy. Być może jest to jednak fałszywe wrażenie ekspata, który nie rozumie języka. Tym bardziej, że odkrywam tajwańską alternatywę rozrywkową czy kulturalną i wydaje się mieć niezwykle dobrze. Tak czy owak na pewno respektuje się tu w dużym stopniu tradycję i szeroko rozumiane zasady kultury osobistej, Tajwańczycy są w dużej mierze konserwatywni. Tylko trzeba pamiętać, że tradycjonalizm (konserwatyzm) na gruncie azjatyckim nie oznacza tego, co np. polski. Publiczne trzymanie się za ręce jest ok., ale obściskiwania i francuskie pocałunki w metrze są nie na miejscu, zarówno dla par hetero- jak i homoseksualnych. Tu nie ma rozróżnienia. W telewizji wycina się sceny z roznegliżowaną Angeliną Jolie, a jednocześnie na night markecie możesz kupić spore ciacho w kształcie męskiego penisa-  przysmak tajwańskich nastolatek, które uwielbiają pakować je sobie do ust w całości. Poza tym Tajwańczycy unikają spojrzeń, przyglądanie się komuś czy wpatrywanie w oczy jest po prostu niegrzeczne. To może nieco komplikować zawieranie nowych znajomości. Jak już wcześniej wspomniałem Tajwanki „nie polują” na westerna, stąd chyba trzeba się bardziej nagimnastykować, by poderwać lokalną piękność. A na pewno jest to relatywnie trudniejsze niż np. w Tajlandii. Generalnie jednak Tajwańczycy sprawiają wrażenie ludzi otwartych, grzecznych i tolerancyjnych. Niemniej budowanie głębokiej przyjaźni to proces, wydaje mi się, nieco bardziej złożony i długotrwały…

tajwan_zdjecia, IMG_8367 Wracając do spraw bardziej prozaicznych – jaka jest wartość tajwańskiego dolara? Ile takich dolarów potrzebujesz, żeby zjeść kolację, a ile żeby wypić piwo?

Amerykański dolar ma wartość jakichś 30 dolarów tajwańskich. Na drugą część Twojego pytania nie sposób odpowiedzieć w jednym zdaniu. Tajwańczycy zarabiają więcej niż Polacy. Warto przy tym zwrócić uwagę na fakt, iż tajwański rząd nie zabiera połowy pieniędzy tak jak nasz pod postacią podatków czy obowiązkowych ubezpieczeń, obciążających zarówno pracodawcę jak i pracobiorcę. Ceny są różne, czasem wyższe niż w Polsce, czasem niższe. Piwo będzie na pewno droższe, ale zjeść cokolwiek ciepłego i pysznego możesz już za kilka amerykańskich dolarów. Nawet za dwa. Tyle, że tu mowa nie o restauracjach w naszym zachodnim rozumieniu, a o gar kuchniach czy food standach. Generalnie ceny są powiedzmy zbliżone do cen w Polsce, czasem ze wskazaniem na Tajwan, czasem Polskę. Nie jest to najtańszy kraj w Azji, nie jest też najdroższy.

tajwan_zdjecia, IMG_8689A jaka jest lokalna kuchnia? Możesz polecić coś ciekawego?

Och, tu można by rozprawiać do następnych Świąt (śmiech). Zwiedziłem kilka krajów azjatyckich i z przyjemnością muszę powiedzieć, że kuchnia tajwańska smakuje mi najbardziej. Wszelkiego rodzaju noodle soups, ryż, wonton, hot pots, pierogi i inne nadziewańce, bbq, ryby, , warzywa przyrządzane na tysiąc sposobów, owoce, herbaty, soki, słodycze. Kuchnia zdrowa, różnorodna, świeża, bogata w wartości odżywcze. W dodatku ze względu na swoje położenie, jest tu sporo restauracji japońskich, koreańskich, kantońskich i innych kuchni azjatyckich. I oczywiście cała masa włoskich czy amerykańskich, w których od czasu do czasu ze smakiem zajadam hamburgera za 40 PLN. Jest też i świetna polska restauracja o jakże szopenowskiej nazwie „Pod dębem”.

Kojarzysz coś naprawdę obrzydliwego lub ekstremalnego z tajwańskiej kuchni?

Hmm, na Tajwanie bardzo powszechne są przysmaki bazujące na kaczej krwii. Nie wiem czy to jest coś obrzydliwego, my w polskiej kuchni też mamy czerninę, którą dziś serwują już tylko najlepsze i najdroższe restauracje. Tu możesz te przysmaki kupić na food standzie, często też dodawane są do innych potraw. Ja tego nie jem i jeść nie będę. Nie jem również kolejnego tajwańskiego klasyka, a mianowicie „stinky tofu”. Ale to raczej ze względu na fakt, że w ogóle nie lubię tofu, w takiej czy innej postaci Innym chińskim klasykiem, który stanowi pewnego rodzaju wyzwanie, są tzw. stuletnie jajka. To kacze jajka w osobliwy sposób konserwowane, które – wg koneserów – czym starsze, tym lepsze. Generalnie w Azji przekrój tego, co trafia na stół jest ogromny. Bez trudu też kupisz kotleta schabowego, który tu raczej uchodzi za tzw. junk food…

tajwan_zdjeciaJaki jest klimat na Tajwanie? Kiedy jest najprzyjemniej i warto odwiedzić wyspę, a których miesięcy unikać?

Na Tajwanie panuje klimat głównie zwrotnikowy. Oznacza to raczej wysokie temperatury, raczej sporo opadów (głównie latem i jesienią) i sporą wilgotność powietrza. Jakkolwiek inaczej wygląda sytuacja w Tajpei, a inaczej np. w środkowym czy południowym Tajwanie. Tajpej jest bardziej wilgotny i zachmurzony, Taichung jest nazywany przez Amerykanów „małą Kalifornią”,  a Kaosiung jest w istocie niezwykle upalnym miastem. Myślę, że najlepsze miesiące na odwiedzenie wyspy to będą późne miesiące jesienne (w których możecie się spodziewać wymarzonego polskiego lata) oraz wiosna. Lato nie jest może nazbyt upalne (standardowa temperatura około 30'C), zimą z kolei średnio oscyluje wokół 15'C. Potrafi być jednak chłodniej. W górach natomiast można zmarznąć niezależnie od pory roku.

tajwan_zdjecia, IMG_8650Ile ów rocznie uderza w wyspę? Macie jakieś specjalne procedury na wypadek takich zdarzeń?

Kilka, głównie późnym latem. System monitorowania i ostrzegania jest na Tajwanie bardzo sprawny. łatwo przewidzieć, stąd można się jakoś przygotować, zrobić odpowiednie zakupy, zabezpieczyć budynki przed zalaniem, szyby przed wybiciem, samochody przed zatopieniem etc. W ostateczności może zapaść decyzja o wymuszonym urlopowaniu – wtedy za rozstawienie straganu można otrzymać spory mandat. Względy bezpieczeństwa górą. Tajwańczycy wówczas oblegają restauracje, zwłaszcza hot poty oraz kluby karaoke Taki kolejny niezrozumiały quasi zwyczaj.

Tajwan to także miejsce o bardzo dużej aktywności sejsmicznej. Jak często zdarzają się trzęsienia ziemi?

Uwierz lub nie, ale trzęsie się niemal codziennie. A będąc bardziej precyzyjnym – trzęsienia notuje się niemal codziennie. Na szczęście większość z nich jest słaba i zlokalizowana głęboko pod ziemią. Jakkolwiek niedalej jak tydzień temu w środkowym Tajwanie miało miejsce trzęsienie ziemi, które było nawet newsem dnia. Zginęła wtedy jedna osoba i kilkanaście zostało rannych. Tajwan jest jednak generalnie dość solidnie przygotowany na takie ewentualności. Oczywiście na tyle, na ile można się mierzyć z taką siłą…

tajwan_zdjecia, IMG_1403Plusy i minusy mieszkania na Tajwanie?

Osobiście cieszy mnie pogoda. Tajwan wydaje się idealny, jeśli chodzi o temperatury powietrza. Nieco gorzej, jeśli chodzi o opady i wilgotność powietrza, ale nie ma miejsc idealnych. Z plusów warto też nadmienić ciekawą i bogatą przyrodę, śliczne góry sięgające 4000 m n.p.m. Fakt, że Tajwan otoczony jest wielkimi morzami i oceanem też nie pozostaje bez wpływu na ocenę jego walorów. Fajni są Tajwańczycy, a samo życie w Tajwanie wygodne i bezpieczne, niezwykle bezpieczne. Niewątpliwym plusem jest też kondycja ekonomiczna tego kraju i fakt, jak się ona przekłada na życie jego mieszkańców (tajwańskie PKB per capita, trzecie w Azji, jest wyższe niż w Japonii…). Fajne jest też na pewno jedzenie – jego różnorodność, bogactwo smaków i fakt, że możesz zapłacić naprawdę małe pieniądze za porządny posiłek. Wygodna jest też komunikacja publiczna oraz sieć dróg i autostrad.
tajwan_zdjecia, IMG_7646Ze słabszych stron całego Tajwanu wymieniłbym jego betonowy charakter. Intensywny rozwój w latach osiemdziesiątych nadał całemu Tajwanowi bardzo niespójny estetycznie charakter. Bloki czy wieżowce mieszkalne, ale i biurowce, nigdy takie same (śmiem zaryzykować twierdzenie, że w Tajwanie nie ma dwóch identycznych budynków!), niezwykle gęsto budowane, to ponura pamiątka ogromnej migracji Tajwańczyków do miast (ale też i znak swoistego przystosowania do nieustannego zagrożenia trzęsieniami ziemi czy tajfunami). Tajwan jest w ogóle gęsto zabudowany, pamiętajmy, że na tym wybitnie górzystym obszarze zbliżonym wielkością do Mazowsza żyje 23 mln ludzi… I tylko 5% ludności para się rolnictwem.
Jakkolwiek da się do tego industrialnego charakteru Tajwanu przyzwyczaić i nawet go jakoś pokochać, tym bardziej, że jest tu też cała masa wspaniałej współczesnej architektury, która budzić może jedynie zachwyt…

tajwan_zdjecia, IMG_9278Komu poleciłbyś Tajwan jako miejsce do zamieszkania, a kto powinien wybrać inną destynację?

Przyjazd odradzałbym wszystkim tym, którzy zmęczeni czy wypaleni pracą, szukają powrotu do źródeł, pragną odnaleźć wewnętrzny spokój czy porobić zdjęcia półnagim dzieciom pasącym krowy pośród płaskich pól ryżowych. Tego na Tajwanie nie ma. Polecałbym natomiast wszystkim tym, którzy myślą o zmianie scenerii, gotowi są na spore zmiany, acz cenią sobie cywilizacyjne osiągnięcia i nie zamierzają z nich rezygnować. Warto też na pewno pomyśleć o studiowaniu w tym kraju.
 

Na koniec powiedz nam, dlaczego warto wybrać się na Tajwan i co trzeba tam zobaczyć?

Przesadą byłoby stwierdzenie, że Tajwan to miejsce niezwykłe turystycznie. Oczywiście wszystko zależy od punktu widzenia, od dotychczasowych doświadczeń, od indywidualnych preferencji. Jakkolwiek obiektywnie najmocniejszą stroną Tajwanu nie są na pewno jego turystyczne atrakcje. Nie będę zresztą polecał żadnych miejsc, bo naprawdę przy obecnych zasobach Internetu, każdy jest sobie w stanie swobodnie te informacje odnaleźć i sprawdzić.

Jak długo zostajesz? Będzie okazja spotkać się ponownie?

Póki co nigdzie się nie ruszam, no chyba, że na Filipiny. No właśnie, to kolejny plus życia na Tajwanie, o którym nie wspomniałem: bliskość Filipin, Indonezji, Hong Kongu, Japonii czy Korei. Liczę zatem, że wkrótce się zobaczymy. Może tym razem w Tajwanie?

Jak najbardziej jesteśmy ZA:)

 

tytusTytus Błaszczak – z wykształcenia psycholog reklamy, z natury i pasji dj, organizator imprez i producent muzyczny (www.soundcloud.com/tytt), wnikliwy obserwator rzeczy i miłośnik podróżowania.

Zdjęcia i tekst: Tytus Błaszczak

 
 
 
Jeśli i Ty masz ochotę opowiedzieć nam o swoim życiu na obczyźnie (szczególnie, jeśli mieszkasz w Azji), napisz do nas koniecznie!