Kontynuujemy nasze filipińskie abecadło. Dzisiejszy odcinek sponsoruje literka “G”. Przypominam, że nie ograniczamy się do wymieniania znanych nam słów na rozpoczynających się literą G, tylko tworzymy listę pojęć, które najlepiej oddają istotę Filipin.

– słowo zapożyczone z języka hiszpańskiego i używane na określenie małych krewetek. , podobnie jak inne morza, są częstym składnikiem potraw w filipińskiej kuchni. Po świeże krewetki dobrze wybrać się na jeden z mokrych rynków, czyli Dampę.

Gayuma – zgodnie z ludowymi wierzeniami, gayuma to eliksir miłości. Oczywiście eliksir będzie skuteczny tylko wówczas, gdy osoba podająca go potencjalnemu partnerowi lub partnerce głęboko wierzy w jego działanie. Działanie eliksiru miłości, podobnie jak innych tradycyjnych mikstur, jest dyskredytowane przez Kościół Katolicki, co nie zmienia faktu, że na straganach oferujących specyfiki tzw. medycyny alternatywnej można bez problemu nabyć gayumę. Stragany te tradycyjnie można znaleźć przed kościołami, np. w Quiapo i Baclaran. Do sporządzenia gayumy korzysta się m.in. z wywaru z bylicy (Artemisia L.), która w Tagalogu nazywana jest Damong Maria.

GenSan – to skrócona nazwa miejscowości General Santos, położonej w South Cotabato, na wyspie Mindanao. GenSan znane jest przede wszystkim jako rodzinne miasto boksera Manny Pacquiao, ale również jako “tuńczykowa stolica Filipin”, gdyż znajduje się tam aż 7 fabryk produkujących przetwory z tuńczyka.

Gospodarka – to zawsze jest temat , zatem w dużym skrócie: 40 gospodarka świata (według rankingu MFW z 2012), w pierwszym kwartale tego roku wzrost PKB na poziomie 7.8% (największy we Wschodniej Azji). Wzrost ten napędzany jest przede wszystkim przez boom budowlany w , co jednak nie wystarcza do ograniczenia poziomu bezrobocia (oficjalnie 7.5% w kwietniu, najwyższy wskaźnik od 4 lat). Tradycyjnie silnym sektorem gospodatki filipińskiej jest BPO ( business process outsourcing – czyli np. call centers). rozwijają się także dzięki eksportowi taniej siły roboczej, tzw. Overseas Filipino Workers.

Greenbelt – to kompleks handlowy w Ayala Center, w Makati City. Składa się z pięciu sekcji, wypełnionych niezliczoną ilością sklepów i restauracji. Pomiędzy budynkami znajduje się park (stąd element zieloności w nazwie). Tak się składa, że w najbliższym sąsiedztwie Greenbelt mieści się kwatera główna wAzji.pl.

– kolejne centrum handlowe, tym razem zieleń z nazwy pochodzi od nazwy barangay'a (dzielnicy), w której jest zlokalizowane (w mieście San Juan, w Metro ). Greenhills słynie z tego, że można tam kupić niemal wszystko: towary bardziej lub mniej oryginalne (z przewagą tych ostatnich), elektronikę, filmy, gry i muzykę. W polskiej w naszej nomenklaturze nazwalibyśmy to miejsce bazarem, gdyż towar w większości przypadków sprzedaje się na straganach w wielkich halach.

Tradycyjnie zapraszamy Was do uzupełniania listy haseł. Co filipińskiego na literę “G” przychodzi Wam do głowy?