Najpierw w oczy rzuca się stary królewski pałac, który góruje nad miastem i przypomina nieco tybetańską Potalę. Ale wbrew pozorom to nie Lhasa, tylko , stolica Ladakhu, czyli himalajskiej krainy na północy Indii.

Przed wiekami to niewielkie miasto było ważnym przystankiem na szlakach handlowych pomiędzy Tybetem, Kaszmirem i Chinami, dziś to przede wszystkim bardzo popularna miejscowość turystyczna. To stamtąd najczęściej wyrusza się do Nubra Valley czy nad przepiękne jeziora: Pangong Tso i Tso Moriri i właśnie w Leh załatwia się wszelkie niezbędne pozwolenia (będące tak naprawdę jedynie formalnością).

Sezon w Leh, podobnie jak i całym Ladakhu, trwa bardzo krótko – zaledwie od czerwca do września, więc bywa tam wówczas całkiem sporo turystów. Niewielu jest śmiałków, którzy decydują się przyjechać tam zimą, kiedy to temperatury spadają nawet do -28°C!

Na potrzeby turystów przygotowano dziesiątki hoteli, hotelików, restauracji i agencji turystycznych. Latem do Leh zjeżdżają się też Kaszmirczycy ze Srinagaru i okolic i otwierają podwoje swoich sklepów.
Pashmina maybe? A new carpet, madam?– słyszę co chwilę i tak naprawdę skusiłabym się i na nowy szal, i dywan i jeszcze sporo innych rzeczy, bo Kaszmirczycy należą do sprzedawców o największym uroku osobistym. Ale niestety nie sposób kupić wszystkiego.

Na pewno jednak warto wybrać na spacer po uliczkach tego himalajskiego miasta położonego na wysokości 3520m n.p.m.

Indie_Ladakh_Leh, DSC_4171

Indie_Ladakh_Leh, DSC_3223

Indie_Ladakh_Leh, DSC_3224

Indie_Ladakh_Leh, DSC_4166

Indie_Ladakh_Leh, DSC_4145

Indie_Ladakh_Leh, DSC_4145

indie_leh

Indie_Ladakh_Leh, DSC_3355

Indie_Ladakh_Leh, DSC_3305

Indie_Ladakh_Leh, DSC_5052

Indie_Ladakh_Leh, DSC_5047

Indie_Ladakh_Leh, DSC_3242

p.s. W Ladakhu byliśmy w lipcu 2010 roku, a sam wpis pierwotnie pojawił się na moim fotoblogu Orientacyjnie.pl.