Kiedy w ubiegłym roku Krzych zdecydował się podjąć pracę na Filipinach, nieszczególnie spodobała nam się wizja zaoferowanych mu 20 dni urlopu zamiast przysługujących mu wcześniej w Polsce 26 dni. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że w kontrakcie zapisano również 30 dni tzw. „Service Incentive Leave” , czyli pełnopłatnych dni, które można wykorzystać wówczas, kiedy jest się chorym, bądź też najzwyczajniej w świecie… przedłużyć sobie urlop, co w sumie daje… całe 50 dni wakacji w ciągu roku! Pięknie, prawda?

Niestety nie oznacza to, że każdy Filipińczyk może cieszyć się takimi względami, bo według oficjalnych regulacji pracownikowi na Filipinach przysługuje jedynie 5 (!) dni urlopu do wykorzystania w ciągu roku i dopiero po przepracowanych dwunastu miesiącach może otrzymać kolejne 5 dni „Service Incentive Leave” . Marnie to wygląda.

Na szczęście jednak można znaleźć rozwiązania, bowiem:

1. wszystko i tak zależy od indywidualnie negocjowanych zapisów w umowach o pracę;
2. na Filipinach nie brakuje różnego rodzaju świąt i dni wolnych.

I tak ostatnio mieliśmy aż dwa „długie weekendy” pod rząd. Pierwszy związany był z obchodami muzułmańskiego święta Id al-Adha przypadającego w tym roku na 27. października, a zaledwie tydzień później były Dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki, również będące dniem wolnym od pracy na Filipinach (1. i 2. listopada).

Pod koniec listopada czeka na nas kolejny przedłużony weekend w związku z Bonifacio Day, czyli dniem upamiętniającym narodziny Andrésa Bonifacio, jednego z filipińskich bohaterów narodowych, w dniu 30. listopada 1863 roku.

Prawdziwe szaleństwo nastąpi jednak pod koniec roku, w okresie świątęczno-noworocznym! Wówczas to będziemy świętować (25. grudnia), czasem mając wolną również Wigilię (24. grudnia). A potem będzie kilka dodatkowych dni świątecznych:

30. grudnia obchodzić będziemy Rizal Day, upamiętniający egzekucję drugiego najważniejszego bohatera narodowego Filipin;
31. grudnia przypadnie dzień wolny w związku z Sylwestrem (tak, tak, na Filipinach wówczas się nie pracuje);
1. stycznia podobnie jak w wielu miejscach na świecie będzie dzień wolny w związku z Nowym Rokiem;

Podsumowując: wystarczy wykorzystać jedynie 3 dni urlopu, aby mieć aż 11 dni wolnego!

W przyszłym roku czekają kolejne święta:
25. lutegoPeople Power Revolution – obchodzony jako „specjalny dzień świąteczny” począwszy od 2010 roku, a upamiętniający szereg demonstracji w latach 80-tych, które ostatecznie doprowadziły do odsunięcia od władzy prezydenta Marcosa;
28. marcaWielki Czwartek;
29. marcaWielki Piątek ;
30. marcaWielkanoc ( na Filipinach dniami wolnymi są Wielki Czwartek i Piątek, natomiast poniedziałek przypadający po Wielkanocy jest dniem pracującym)
9. kwietniaDay of Valour (Dzień Męstwa) – obchodzony w rocznicę upadku Bataan podczas inwazji japońskiej w 1942 roku;
1 majaŚwięto Pracy;
12. czerwcaDzień Niepodległości na pamiątkę podpisania Filipińskiej Deklaracji Niepodległości w 1898 roku;
9. sierpnia (najprawdopodobniej, bo ostateczna data zostanie ogłoszona przez autorytety islamskie) – Eid al-Fitr – koniec muzułmańskiego postu Ramadanu;
21. sierpniaNinoy Day – obchodzony w rocznicę zabójstwa byłego senatora Benigno S. „Ninoy” Aquino, Jr. w 1983 roku
26. sierpniaNational Heroes Day (Dzień Bohaterów Narodowych), upamiętniający wszystkich filipińskich bohaterów narodowych.

A potem ok. 15. października wypadnie kolejna i tak od nowa.

Żeby było ciekawiej, często święta wypadające w danym roku w niedzielę, powodują, że to wypadający po nich poniedziałek jest ogłaszany dniem wolnym. I tak na przykład można spodziewać się dodatkowego dnia wolnego w związku z Chińskim Nowym Rokiem wypadającym 10. lutego 2013 roku.

Żeby było jeszcze ciekawiej, istnieje również sporo świąt dodatkowo ogłaszanych przez filipińskiego prezydenta albo obchodzonych jedynie w ramach konkretnych miast lub prowincji, a cały ich spis znajdziecie TUTAJ.

Żyć, nie pracować?