Zorientowałam się ostatnio, że nigdy nie skończyłam mojej małej relacji z wysp Batanes, bo natychmiast po powrocie z północy wyjechaliśmy na południe na Tawi-Tawi, potem do Indonezji, potem mieliśmy solidne kłopoty w domu, aby na koniec wyjechać do Malezji. Szalony to był czas;) Dzisiaj więc wyspa sabtang – zdjęciowo.
Po lewej: Wyrób vakuli, lokalnych nakryć głowy. Po prawej: Chavayan, jedna z miejscowości na wyspie Sabtang. Tradycyjne domy Ivatanów, mieszkańców wysp Batanes.
Turyści na nakabuang, słynnej plaży z łukiem.
portret z miasteczka Chavayan.
Lazurowe wody otaczające wyspę Sabtang.
Droga na Sabtang.
Jedna z miłych plaż.
Urocze uliczki na wyspie Sabtang.
Dzieci z Chavayan.
Głowna ulica w savidug i tradycyjne domy Ivatanów.
Sabtangowy krajobraz raz jeszcze.
„Droga Narodowa” w Savidug.
Po lewej: Uliczka w Chavayan. Po prawej: Podobno 104-letni staruszek i najstarszy mieszkaniec wysp Batanes. „Podobno”, bo wierzyć mi się nie chce.
Taki sobie krajobraz z Sabtang.
Lokalna latarnia morska.
Ruchliwa uliczka w Savidug.
Nakabuang, słynna plaża z łukiem.
Drogi na Sabtang rzadko kiedy pokryte są asfaltem.
Po lewej: Mieszkanka Chavayan. Po prawej: Panorama Chavayan z widokiem na pobliskie góry.
p.s. Na Batanes byliśmy w listopadzie 2011 roku, a sam wpis pierwotnie pojawił się na moim fotoblogu Orientacyjnie.pl.