Wczoraj, czyli 26 października, filipińscy muzułmanie obchodzili (Święto Ofiarowania), jedno z najważniejszych świąt religijnych w islamie, obchodzone przez jego wyznawców na całym świecie i upamiętniające gotowość Abrahama do oddania swojego syna Izmaela w ofierze Bogu. Na pamiątkę tych wydarzeń podczas Święta Ofiarowania składa się Bogu w ofierze kozę, owca, krowę lub wielbłąda. Zwierzę musi zostać rytualnie zabite, a samo mięso dzieli się w taki sposób, aby tylko 1/3 spożyć na wspólnej uczcie, natomiast pozostałymi 2/3 podzielić się z krewnymi i ubogimi. Jest to również dzień, który rozpoczyna się wspólną modlitwą w meczecie, aby następnie spędzić go w rodzinnym gronie.

Przy okazji święta Id al-Adha na łamach filipińskiej prasy poczytać można było oświadczenia filipińskich polityków. I tak:

– Prezydent III wezwał naród: „niech to święto będzie potwierdzeniem naszej solidarności w dążeniu do pokoju i rozwoju. Niech wasze myśli prowadzą was do zintensyfikowania wysiłków w kierunku stworzenia zjednoczonego i sprawiedliwego państwa filipińskiego” ;
– wiceprezydent Jejomar Binay powiedział, że Id al-Adha „powinna być wytyczną życia dla wszystkich Filipińczyków, niezależnie od wyznania” ;
– senator Loren Legarda wezwała katolików do udziału w uroczystościach „aby w ten sposób mieli okazję zrozumieć swoich muzułmańskich braci i siostry” .

Podczas ubiegłorocznego Święta Ofiarowania mieliśmy okazję przybywać w muzułmańskiej prowincji Tawi-Tawi, więc nie sposób było przeoczyć jego obchodów, natomiast w tym roku dowiedzieliśmy się o nim nieco przez przypadek, bo przy okazji informacji o kolejnym „długim weekendzie”. Wstyd przyznać, ale nie mielibyśmy świadomości istnienia tego święta, bo ten dzień w naszej okolicy nie różnił się zupełnie niczym od innych. Sklepy i restauracje były otwarte w dokładnie tych samych godzinach; na zakupach w centrach handlowych jak zwykle spotkać było można mnóstwo ludzi i tylko na basenie przebywało nieco więcej osób niż w powszedni dzień, choć i to z trudem można było zauważyć, bo pogoda nie dopisała.

Filipińczycy, z którymi mamy kontakty na co dzień, mimo starań polityków i mediów, nie bardzo potrafili powiedzieć, z jakiej okazji piątek będzie dodatkowym dniem wolnym, a kiedy wiedzieliśmy już, że to tegoroczna Id al-Adha, w związku z czym zapragnęłam pojechać w okolice meczetu zrobić zdjęcia podczas porannej modlitwy, po raz kolejny skutecznie (niestety) wybito mi to z głowy i raz jeszcze usłyszałam, że :

– „muzułmanie nic innego nie robią, tylko porywają i zabijają ludzi;
– muzułmanie handlują narkotykami;
– muzułmanie są po prostu źli
. ”

Fobia antyislamska jest w Manili tak wielka, że kiedy latem miałam okazję odwiedzić muzułmańskie dzielice, dostałam obstawę składającą się 4 rosłych mężczyzn z kijami zorganizowaną przez lokalne biuro barangay, nie wliczając standardowego kierowcy. Nie wiedziałam wówczas, czego w tej sytuacji mam się spodziewać, ale spotkani muzułmanie okazali się być nadzwyczaj sympatyczni, a poczucie zagrożenia nie było większe niż w kilku innych zakątkach Manili.

Wygląda jednak na to, że dużo czasu upłynie, zanim Filipińczycy „zrozumieją swoich muzułmańskich braci i siostry” .

A poniżej krótki filmik (poprzedzony niestety reklamą) nt. obchodów Id al-Adha w Bangladeszu, Indonezji i na Filipinach.