– Następnym razem, kiedy wybierzemy się na Nusa Penidę, musimy najpierw pomodlić się w świątyni. – stwierdziła Ayu, moja balijska koleżanka, osoba wykształcona i zwykle bardzo racjonalna. – Tak, dla pewności.
W ubiegłym roku wybraliśmy się na wyspę większą, 10 – osobową grupą i nie obyło się bez przygód. W programie był wypadek na skuterze (drogi na Nusa Penida nie należą do najlepszych), brak benzyny w baku skutera w niezamieszkałej okolicy, kilka poszukiwań właściwej drogi, aż na koniec część znajomych spóźniła się na ostatnią łódź odpływającą z wyspy i musiała zostać na kolejną noc. I choć było niezaprzeczalnie pięknie, do dziś wszyscy wspominamy tę jednodniową wycieczkę jako jedno wielkie niepowodzenie.
– Bo to nie jest dobre miejsce. – tłumaczył kiedyś inny znajomy, któremu opowiedzieliśmy całą historię. – To miejsce jest przesycone magią, i to niekoniecznie tą dobrą. To tam jest świątynia, do której przybywają mangku, balijscy kapłani, aby podczas specjalnej ceremonii duchy podjęły decyzję – czy mają w przyszłości współpracować z siłami dobra, czy wręcz przeciwnie – parać się czarną magią.
Brzmi nieprawdopodobnie? Dla mnie też, ale może coś w tym jest. Choćby dlatego, że niemal wszystkim znana jest legenda o tym, że w przeszłości Nusa Penida była siedzibą Jero Gede Macaling – złego demona, a w świątyni w Ped do dziś znajduje się kapliczka poświęcona właśnie jemu. Zamierzam ją zobaczyć następnym razem.
Ale licząca sobie ponad 200 km kwadratowych Nusa Penida to przede wszystkim największa z wysp położonych w okolicy bali. W przeciwieństwie do swoich mniejszych i bardziej popularnych sąsiadek – Nusy Lembongan i połączonej z nią mostem Nusy Ceningan, o wiele rzadziej jest wybierana przez turystów. A szkoda, bo ma dużo do zaoferowania. Czytałam gdzieś, że właśnie tak mogłaby wyglądać Bali, gdyby nie masowa turystyka i sporo w tym prawdy. To tam znajdziecie niezadeptane plaże, imponujące klify i jedyne w swoim rodzaju widoki, również te znajdujące się pod powierzchnią wody.
W tym roku wybrałam się tam na weekend, a że obyło się bez większych nieprzyjemności, mam tak wielki niedosyt, że już zaplanowałam kolejny.
Moje ulubione miejsca zobaczcie na zdjęciach.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/DSC_7854-Edit.jpg)
plaża Kelingking – chyba jedna z najpiękniejszych plaż, jakie kiedykolwiek widziałam.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/DSCF8239-Edit.jpg)
Angel's Billabong – miejsce jedyne w swoim rodzaju. Trzeba bardzo uważać schodząc na dół, bo fale bywają nieobliczalne.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/penida3.png)
Na plażę Kelingking prowadzi stroma ścieżka w dół.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/penida1.png)
Kelingkiing: czasem bywa wręcz bardzo stromo.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_0145.jpg)
Crystal Bay to przede wszystkim szeroka plaża o jasnym piasku i punkt wypadowy na snorkeling lub nurkowanie.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/DSCF8200-Edit.jpg)
Pulau Seribu w pobliżu Atuh Beach – niezwykle malownicze klifowe wysepki.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_0156.jpg)
pasih uug – jedno z bardziej charakterystycznych miejsc na Nusa Penida.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_8773.jpg)
Wysokie klify Nusa Penida.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_8783.jpg)
Podziwiając plażę Kelingking.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_8793.jpg)
Plaża Kelingking widziana z góry.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_8797.jpg)
I z dołu.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_8627.jpg)
Marzy mi się, aby kiedyś zobaczyć tam wschód słońca.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_0136.jpg)
Wybrzeże Nusa Penidy w pobliżu Crystal Bay.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/penida2.png)
Po lewej: Crystal Bay wieczorową porą. Po prawej: Wyschnięte drzewo w okolicy plaży Kelingking.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_8840.jpg)
Na jednej z dzikich plaż.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_8752.jpg)
Podziwiając Pasih Uug. To jedna z bardziej „obleganych” zdjęciowo miejscówek na Nusa Penida.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_8819.jpg)
Piękny Angel's Billabong raz jeszcze.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/DSC_7849-Edit.jpg)
Plaża Kelingking – czyż nie jest imponująca?
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_0137.jpg)
Formacje skalne w pobliżu Crystal Bay.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_0121.jpg)
Crystal Bay podczas mojego pierwszego pobytu na wyspie.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_8761.jpg)
Klify Pulau Seribu.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_8808.jpg)
Kelingkling popołudniową porą.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_8794.jpg)
Pusta plaża Kelingking.
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/IMG_8829.jpg)
Jak Wam się podoba Pasih Uug?
![](https://wazji.pl/wp-content/uploads/2017/06/27/penida4.png)
Moim ulubionym miejscem na Nusa Penida jest zdecydowanie Kelingking.